wtorek, 24 lutego 2015

Rozdział 2 - Co się dzieje ?

Obudziłam się o 7:00. Poszłam szybko pod prysznic i umyłam włosy kokosowym szamponem, a ciało żelem pod prysznic o zapachu białej magnolii. Założyłam satynowy szlafrok i rozczesałam mokre włosy. Zeszłam na dół zrobić sobie śniadanie. Ciągle zerkałam na zegar. 7:30 Zrobiłam sobie tosty z serem i keczupem. Wzięłam kubek z malinową herbatą i usiadłam w kuchni czytając jakąś gazetę i jedząc śniadanie. Wstawiłam naczynia do zmywarki i poszłam na górę się przyszykować 7:43 Stanęłam przed szafą szukają odpowiedniego stroju. 7:46 Po chwili znalazłam  sukienkę. Założyłam do niej czarną, skórzaną kurtkę i sznurowane botki w tym samym kolorze. Włosy opadały falami. 8:03 Zrobiłam jeszcze poranne czynności i nałożyłam makijaż. 8:15 Leciutko przejechałam tuszem po rzęsach i pomalowałam usta szminką w kolorze pudrowego różu. Muszę przyznać, że wyglądam świetnie. Sukienka sięgała lekko za połowę ud odsłaniając moje długie nogi. 8:37 Wzięłam jeszcze czarną torebeczkę na złotym łańcuszku i wzięłam mojego iPhona i wyszłam.

Byłam strasznie zdenerwowana. Gdy weszłam do szkoły zobaczyłam całkiem sporo osób. Udało mi się wypatrzeć Lily. Podeszłam do niej. Rozmawiała z jakimś wysokim chłopakiem.
- Hej Lily ! - przywitałam się
- Hej Bell ! To jest Walter - przedstawiła chłopaka
- Walter - podał mi rękę
- Isabella - odwzajemniłam gest i uśmiechnęłam się ciepło
- Czyli chcesz się tu dostać ? - przytaknęłam - To naprawdę świetna szkoła. Ale uważaj na Sophie. Potrafi nieźle dokopać nowym zwłaszcza jeśli są takie ładne - zarumieniłam się
- Dzięki. Hej mam pytanie - spojrzeli na mnie zdziwieni - Lily, Walter to twój brat ?
- Nie - odpowiedziała - Mój brat to ten co obejmuję tą laskę w różowej sukieneczce. - wskazała, ale nie widziałam Jego twarzy, bo był odwrócony tyłem do mnie. Sophie za to mnie zauważyła. Była brunetką, średniego wzrostu. Miała bursztynowe oczy i zdecydowanie za dużo czerwonej szminki na ustach. W ogóle jej twarz przypominała tapetę. Wracając do chłopaka to wydawał mi się znajomy.
- Isabella Nixon - powiedziała dyrektorka kiedy przyszła moja kolej
- Idź. Będzie dobrze - zachęca mnie przyjaciółka
- Dasz radę - słyszę od Walter
- Dziękuję Wam - powiedziałam szybko i przytuliłam ich. Wzięłam głęboki wdech i wypuściłam powietrze po czym weszłam na scenę. Popatrzyłam jeszcze raz na Sophie, która dosłownie miażdżyła mnie wzrokiem. Kiedy spojrzałam na jej chłopaka nie mogłam uwierzyć moim oczom. To Jackson ! Ten chłopak, z którym zderzyłam się w parku. On chyba też mnie zauważył. Zrobiło mi się gorąco. Odwróciłam speszona wzrok.
- Bello co nam zaprezentujesz - wyrwała mnie z zamyślenia dyrektorka, która była w jury razem z jak sądzę po ubiorze nauczycielem Wf-u  i chyba wicedyrektorką.
- Zaśpiewam ... - zawahałam się - "Look At Me Now" Keke Palmer - zmieniłam nagle utwór, a Lily nie była tym zachwycona, więc posłałam jej zrozumiały uśmiech. Gdy muzyka wydobyła się z głośników zaczęłam śpiewać. Najpierw czułam się nieswojo, ale gdy popatrzyłam na Jacksona, który uśmiechał się łagodnie w moją stronę zaczęłam pewniej śpiewać. Gdy skończyłam wszyscy klaskali oczywiście oprócz Sophie, która ewidentnie mnie nie trawiła. Zeskoczyłam ze sceny i podbiegłam do Lily i Waltera.
- I jak - spytałam przyjaciółki
- Okropnie - powiedziała śmiertelnie poważnie, a mój uśmiech znikł - Żartuję ! Byłaś niesamowita !
- Lil ma rację. Dałaś czadu - powiedział Walter
- Dziękuję Wam - powiedziałam i mocno ich uściskałam. Gdy się ściskaliśmy ktoś podszedł do nas i wolno i cynicznie zaczął klaskać.
- Świetny występ Bello - powiedziała złośliwie Sophie
- Po co tu przyszłaś zołzo - spytała nieźle wkurzona Lily
- Nie mam sprawy do Ciebie tandeciaro tylko do Izuni - powiedziała przesłodzonym, a zarazem złośliwym głosem. - Słuchaj ! Postawmy sprawę jasno. To - wskazała na Jackson, który patrzył w naszą stronę - Jest MÓJ chłopak, a TY masz się trzymać od Niego z daleka - zarzuciła włosami i poszła. Przewróciłam tylko oczami. Nagle podszedł do nas wcześniej wymieniony chłopak. Na Jego twarzy malował się cwaniacki uśmiech.
- Co siostra Sophie dała już nowej popalić ? - spytał chociaż jak na mój gust doskonale znał odpowiedź
- Tsaaa jak ty możesz z nią chodzić ? - spytała ironicznie, a ten wzruszył ramionami. Popatrzył się na mnie.
- Kto by pomyślał, że znowu się spotkamy ?
- Wiesz jak to mówią wypadki chodzą parami - zaśmiałam się
- Zaraz to wy się znacie ? - spytał Walter, a Lily się nad czymś zastanawiała
- To to jest ta śliczna dziewczyna na którą wpadłeś w parku ? - teraz ona miała cwaniacki uśmiech, a jemu mina zrzedła. Ja się zarumieniłam. - Laska wiesz ile on o tobie gadał ? Matko prawie mnie zamęczył na śmierć... - chyba byłam cała czerwona, a Lily bawiła się w najlepsze. Jackson się wkurzył.
- Siostra przestań - warknął i spojrzał na mnie zawstydzony, a ja cicho zachichotałam. - Świetnie śpiewasz
- Dzięki, a wy jak tu się dostaliście ?
- Ja gram na gitarze klasycznej, Lily i Jackson są wysportowani no i Lil świetnie jeździ konno - pochwalił Walter
- Mam nadzieję, że się tu dostanę. Ta szkoła jest boska !
- Taaa - powiedział jak zahipnotyzowany Jackson wpatrując się we mnie. Posłałam Mu znaczące spojrzenie, a on się otrząsnął i speszył. Nagle dyrektorka podeszła do tablicy ogłoszeń i zawiesiła kartkę z wynikami. Wszyscy, którzy przyszli na przesłuchanie podbiegli do tablicy łącznie z nami. Niektórzy piszczeli ze szczęścia inni albo przeklinali pod nosem albo płakali. Nareszcie udało mi się przejść. Zaczęłam szukać swojego nazwiska. Znalazła i przeczytałam wynik. Podeszłam do przyjaciół ze spuszczoną głową.
- I co ? - dopytywali się
- Nie dostałam się - mruknęłam smutna.
- Ale jak przecież ty... - zaczęła Lily, a ja się uśmiechnęłam
- Żartuję ! Dostałam się - zaczęłam skakać ze szczęścia i rzuciłam się Lily na szyję. Przytuliłam też Waltera, a potem Jacksona. Przez dłuższą chwilę nie odrywaliśmy się, ale chudy chłopak chrząknął znacząco. Niechętnie oderwałam się od niego.

Poszliśmy we trójkę do kina na "Wkręceni 2" Potem jeszcze pochodziliśmy po mieście. Byliśmy na lodach, ścigaliśmy się na rowerach i leżeliśmy w parku na trawie rozmawiając o wszystkim i wpatrując się w zdarzającą się raz na trzy lata Niebieską Pełnię.
- O jest już po 22 muszę iść. Pa - powiedziałam i dałam wszystkim buziaka na do widzenia. Gdy wróciłam do domu usiadłam przy kominku. Chciałam go rozpalić, więc zaczęłam wyjmować resztki i wkładać nowe drewno. Gdy chciałam zapalić polano jedna zapałka wpadła do stosu, a ja zaczęłam jej szukać. Światło księżyca wpadało przez okno.Wyciągnęłam i włożyłam na miejsce po czym zaczęłam układać drewienka i gdy zbliżyłam rękę drewno zapaliło się. Przestraszona odskoczyłam.
- Jak to się... Jak ja to ... - nie mogłam zebrać myśli Co się dzieje ? Nagle światło księżyca skierowało się na mnie i zaświeciło jasno-niebieskim blaskiem. Po chwili poczułam dziwne mrowienie. Zamknęłam oczy. Gdy je otworzyłam byłam przed czymś co przypominało tunel z roślin. Postanowiłam pójść w tamtym kierunku. I tak nie miałam wyboru...

poniedziałek, 23 lutego 2015

Rozdział 1 - Zamyśliłem się...

Jestem Isabella i mam 17 lat. Właśnie przeprowadziłam się do Beverly Hills. Wraz z rodzicami zamieszkałam w dwupiętrowym domu. Rodzice często jeżdżą po delegacjach, więc będę mieszkać sama. Jest końcówka wakacji i przez ten tydzień muszę zapisać się do szkoły. Jutro ma się odbyć oprowadzenie po Talents School. Zależy mi, żeby dostać się do tej szkoły. Pomagają tam odkryć talent i rozwijać go. Ja jeszcze nie poznałam swojego talentu...

*Następnego dnia rano*

- Pik, pik, pik ! - pieklił się budzik. Machnięciem ręki wyłączyłam irytujące urządzenie i zwlokłam się z łóżka. Wzięłam strój do biegania i poszłam się ubrać. Związałam blond włosy w wysokiego kucyka, zgarnęłam wodę i mp4. Włożyłam słuchawki do uszu i wyszłam z domu wcześniej zamykając drzwi. Biegłam przed siebie rozglądając się po okolicy i wsłuchując się w "Shake It Off"  Taylor Swift. Byłam sama w jakimś parku. Nic dziwnego, że nikogo nie ma. Jest w końcu 7:05. Po chwili piosenka się skończyła, a ja nie przerywając biegu zaczęłam szukać nowego przeboju. Nagle poczułam uderzenie i coś twardego. Wylądowałam na kostce brukowej, ale nic mi się nie stało. Podniosłam lekko głowę, żeby zobaczyć z kim się zderzyłam. Było to jakiś chłopak i właśnie się podnosił, więc mogłam zobaczyć tylko Jego ciemne blond włosy postawione na żelu. Gdy się wyprostował mogłam go całkowicie zobaczyć. Miał dobrze zbudowane ciało, a na nim czarne spodenki do kolan i T-shirt w tym samym kolorze. Podrapał się po głowie i kucnął wyciągając rękę w moją stronę.
- Nic Ci się nie stało ? - spytał troskliwie
- Nie chyba nie... - odpowiedziałam i podałam Mu rękę. Pomógł mi wstać i znowu zaczął się nerwowo drapać. - Przepraszam nie zauważyłam Cię...
- Nie to ja przepraszam. Zamyśliłem się... - i w tym momencie zrobiło się trochę niezręcznie. Chłopak postanowił przerwać krępującą ciszę.  - Jestem Jackson - podał mi rękę na przywitanie
- Isabella - przedstawiłam się i odwzajemniłam uścisk. Po chwili nadal trzymaliśmy swoje ręce i patrzyliśmy sobie w oczy. Mają kolor niebieski i trochę szary. Gdy zorientowałam się, że na mnie patrzy zarumieniłam się i spuściłam głowę w dół. Nagle przypomniało mi się, że o 8 muszę być w Talents School. - Eee przepraszam, ale muszę już iść. Spóźnię się na coś bardzo ważnego... Do zobaczenia ! - pomachałam gdy byłam już dalej.

Przez całą drogę powrotną myślałam o nim. Był bardzo przystojny i miły. Chwila ! Stop ! Przecież ja go w ogóle nie znam ! Gdy weszłam do domu szybko pobiegłam do pokoju, wyciągnęłam z szafy przygotowane wcześniej rzeczy i skoczyłam do łazienki. Błyskawicznie wzięłam prysznic i przebrałam się w czarne, długie legginsy, luźną koszulę dżinsową i czarne trampki za kostkę. Z szuflady wyciągnęłam cienki, beżowy pasek i zapięłam go tak, aby podkreślał moją talię. Leciutko przejechałam tuszem do rzęs i psiknęłam się ulubionymi perfumami. Zgarnęłam torebeczkę w kolorze paska i wrzuciłam do niej iPhona, klucze, gumę do żucia i kilka innych drobiazgów. Szybkim krokiem wyszłam z domu. Po paru minutach byłam na miejscu. Akurat na czas ! Szkoła była parterowa. Przed wejściem znajdowała się fontanna z krystalicznie czystą wodą. Zewnętrzna ściana była w kolorze brzoskwiniowym, a szklane drzwi dodawały nowoczesnego stylu. Wokół placówki była świeżo przystrzyżona trawa, a na środku chodnik prowadzący do wejścia. Weszłam niepewnym krokiem. Na przeciwko wejściowych drzwi znajdowały się drugie drzwi prowadzące na dziedziniec i ogromne boisko szkolne. Ściany były w kolorze mlecznym, a przy ścianach znajdowały się turkusowe i niebiesko-fioletowe szafki poustawiane na zmianę. Na podłodze były białe kafelki, a w niektórych miejscach były rośliny. Co jakiś czas były sale od różnych przedmiotów. Po prawej stronie były zamknięte teraz drzwi prowadzące do sali gimnastycznej, a po lewej kremowe schody. Na ścianach były także tablice ogłoszeń, plan lekcji i inne tego typu rzeczy. Nagle usłyszałam jakieś krzyki z dziedzińca i chciałam tam podejść, ale nagle podbiegła do mnie jakaś dziewczyna. Zdążyłam tylko zobaczyć chłopaków grających w futbol. Nastolatka miała kasztanowe włosy i ciemne oczy. Była zdyszana. Miala na sobie obtarte dżinsy i białą, bawełnianą koszulkę na ramiączkach.
- Hej przepraszam za spóźnienie - zaczęła gdy jej oddech trochę się uregulował -  Ja będę Cię oprowadzać po szkole. Jestem Lily.
- A ja Isabella
Pod kilku minutach znałam każdy zakamarek w szkole. Polubiłam Lily. Była jak sama stwierdziła "chłopczycą". Mimo to znalazłyśmy wspólny język. Dowiedziałam się, że ma brata, ale chyba się nie lubili. Opowiadała jaki to on jest próżny i złośliwy. Radziła mi go unikać. Podobno każda dziewczyna w szkole się do Niego klei mimo to, że on ma dziewczynę Sophię. Jest też kapitanem drużyny futbolowej i piłki nożnej. Jego dziewczyna przewodzi drużynie cheerleaderek i podobno jest straszną zołzą. Jej też radziła mi unikać.
Po oprowadzaniu poszłyśmy na kawę i oprowadziła mnie po okolicy. Bardzo mi się tu podobało. Cały tydzień spędziłam z szatynką. Ani razu nie miałam okazji poznać jej brata, ale to chyba lepiej. Jutro miałam zaprezentować swój talent razem z innymi uczniami, którzy planują się dostać do tej szkoły. Lilby właśnie była u mnie w domu i siedziała przy stole w kuchni przyglądając się jak robię spaghetti. Zaczęłam nucić "Własny wzór" Sylwii Grzeszczak. Nie zorientowałam się nawet kiedy zaczęłam cicho podśpiewywać.

- Proszę, smacznego - powiedziałam podając przyjaciółce talerz. Zaczęłyśmy jeść, a dziewczyna co jakiś czas się na mnie patrzyła.
- Co zaprezentujesz na przesłuchaniu ? - spytała, a ja kompletnie nie wiedziałam co odpowiedzieć
- Nie wiem - powiedziałam i wbiłam wzrok w talerz. Siedziałyśmy chwilę w ciszy.
- Zaśpiewaj - wypaliła nagle
- Słucham ?
- Słyszałam jak śpiewasz i masz naprawdę dobry głos. Powinnaś to zaprezentować. - odpowiedziała z uśmiechem
- No nie wiem ja się chyba do tego nie nadaje poza tym mam tremę
- Zaufaj mi. Poradzisz sobie - uśmiechnęła się do mnie ciepło co odwzajemniłam
- Dziękuję, ale mam prośbę... - zaczęłam
- Hym ? - dała znać, że słucha bo miała w buzi makaron z sosem. Zachichotałam cicho.
- Będziesz ze mną w trakcie przesłuchania ?
- Jasne, ale nie tylko ja... - powiedziała, a mój uśmiech znikł - Przesłuchanie jest zawsze otwarte. Każdy może przyjść pod warunkiem, że jest ze szkoły. - zmartwiła mnie ta wiadomość, ale zależy mi na tej szkole. 
- Chodź trzeba poćwiczyć - powiedziała gdy skończyłyśmy jeść. Ćwiczyłyśmy cały dzień, a o 21 Lily poszła do domu. Położyłam się wcześnie spać, bo na przesłuchaniu musiałam być o 9:00. Jutro będzie ciężki dzień...

piątek, 20 lutego 2015

Początek !

Hej ! Jestem Crystal Angel i od kiedy tylko pamiętam interesowałam się żywiołami i astrologią. Nadal mam na tym punkcie obsesję ;) Mam w głowie mnóstwo pomysłów na opowiadania o 4 osobach, które zostały wybrane na Strażników Żywiołów. Mam nadzieję, że spodoba Wam się ten blog i będziecie go polecać :)
Notki będą się pojawiać nieregularnie, ale będę dodawać różne gadżety na bloga. Jeszcze dzisiaj zacznę pracować nad opisem postaci. Będą 2 dziewczyny i 2 chłopacy. Postacie są LUŹNO wzorowane na moich znajomych, którzy również lubią temat żywiołów. Do końca tego tygodnia pojawi się opis postaci, który mam już na kartce. Wszystkie notki będą ciągiem dalszym chyba, że będą to ONE SHOTY, ale raczej nie będę ich robić. Życzę miłego czytania i zachęcam do komentowania !